Witajcie.
To już były drugie walentynki razem.
Sama nie wiedziałam co wyhaftować.
Chciałam jakiś romantyczny wzór.
I nie za bardzo prosty, żeby efekt końcowy był fajny. Zastanawiam się, szukałam, oglądałam.
I jest. Całkowite przeciwieństwo tego, co szukałam. Walentynkowy hafcik był na wesoło.
Oczywiście jak czasu jest mało, to przygody też się trafiają.
Najpierw okazało się, że mam mało mulin w domu, które są potrzebne do xxx, więc musiałam czekać.
Gdy już wszystko ładnie szło ku dobremu,
to zauważyłam, że pomyliłam kolor.
A że do końca zostało parę krzyżyków, to postanowiłam nie poprawiać i efekt jest fajny.
No, ale sami zobaczcie kilka postępów z mojego haftowania. Teraz na tamborek wskakuje ufok.
Który? Tym razem jest to wzornik.
No nie, koniec już gadania czas na pokaz obrazka.
Buziaki i do napisania :***
Boski wzór!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszedł Ci ten wzorek i ładnie oprawiłaś:-)
OdpowiedzUsuńJa wyszywałam go w zeszłym roku na rocznicę ślubu i nadal mnie bawi;-) Pozdrawiam cieplutko:-)
Dziękuję bardzo i również pozdrawiam 😉
Usuń