poniedziałek, 26 lutego 2018

Kurki w piekarniku

Hej. 
Jak już siadam do pisania postów, to od razu pokażę wam mój ostatni hafcik.
 W oczekiwaniu na początek salu wzięłam się za haftowanie kurczaków. 
To już drugi taki haft.
 Przy haftowaniu tego obrazka miałam takie chwile, w których nie chciało mi się go wogóle kończyć, ale zaparłam 
się sama w sobie i powstały moje kurczaki.
 Czasem to się zastanawiam czy haftowanie ma sens, 
po co ja to robię, 
ale przez moje przemyślenia objawia się to tylko tym, że haft idzie w odstawkę na jakiś czas.
 W tym przypadku na 4 dni. 
A więc tak wyglądają moje kurki patrzące na pieczącego się koguta.


Buziaki :****

niedziela, 25 lutego 2018

Tęczowy koń

Witajcie. 
Zabieram się do tego postu jak sójka na wyprawę za morze, ale dzisiaj powiedziałam już STOP, muszę napisać. 
Jak skończyłam haftować tęczowego kota, przeglądałam moje zapasy ze wzorami na tęczowe zwierzaki, bo bardzo chcę jeszcze jakiegoś tęczowego zwierzaczka mieć.
 Wybór tym razem padł na galopującego konia. 
Doszłam do wniosku, że sal to dobra zabawa, jak i duża motywacja.
 I jest już drugi sal z tęczowym zwierzakiem. 
Sal jest zorganizowany na Facebooku, ale jeżeli jest ktoś chętny, to zapraszam do wspólnego haftowania. 
Gdy wydrukowałam wzór, coś zaczęło mi się nie podobać w tym koniu, ale co?
 Rozmawiałam ze znajomą hafciarką i wspólnymi siłami dotarłyśmy do sedna.
 Popatrzcie, nie pasują mi te fale, które są na dole i u góry. 
Dlatego mój koń miał wyglądać inaczej, a będzie wyglądał inaczej. 
Sami zobaczcie.




Kanwa przygotowana, mulina gotowa teraz tylko czekać na początek salu.

Buziaki :***


czwartek, 15 lutego 2018

Walentynki

Witajcie.
 To już były drugie walentynki razem. 
Sama nie wiedziałam co wyhaftować. 
Chciałam jakiś romantyczny wzór.
 I nie za bardzo prosty, żeby efekt końcowy był fajny. Zastanawiam się, szukałam, oglądałam. 
I jest. Całkowite przeciwieństwo tego, co szukałam. Walentynkowy hafcik był na wesoło. 
Oczywiście jak czasu jest mało, to przygody też się trafiają. 
Najpierw okazało się, że mam mało mulin w domu, które są potrzebne do xxx, więc musiałam czekać.
 Gdy już wszystko ładnie szło ku dobremu
to zauważyłam, że pomyliłam kolor.
 A że do końca zostało parę krzyżyków, to postanowiłam nie poprawiać i efekt jest fajny. 
No, ale sami zobaczcie kilka postępów z mojego haftowania. Teraz na tamborek wskakuje ufok.
 Który? Tym razem jest to wzornik.
 No nie, koniec już gadania czas na pokaz obrazka.



Buziaki i do napisania :***

TUSAL 2018-odsłona 2

Hej, hej
Dzisiaj czas na drugą odsłonę tusalowego słoiczka. 
Na dzisiaj powinien być słoiczek ozdobiony, ale mi niestety się nie udało. 
No cóż, mówi się trudno.
 Pomimo tego, że nie ozdobiłam słoiczka w wyznaczonym terminie, to i tak będę publikować mój karmiony słoiczek.
 Nie wezmę tylko udziału w losowaniu nagrody, ale nie to jest najważniejsze.


Pozdrawiam :***

niedziela, 4 lutego 2018

Tęczowy kot-odsłona 7 (ostatnia)

Hej, hej. Wpadam do was z kociakiem. 
To już koniec.  Ostatnie krzyżyki postawione.
 Kociak wyszedł ładniej niż się spodziewałam. 
Na początku salu bardzo ciężko się go haftowało.
 Natomiast gdy było już widać koniec, to szło bardzo szybko. 
Aż się zdziwiłam że to już koniec. Każdy następny krzyżyk
 sprawiał mi coraz większą radość. 
A teraz wam pokażę co zostało wytworzone moją igiełką. 








Buziaki i do napisania :***

Ufokowy rok-podsumowanie stycznia

Witajcie.
 Dzisiaj przyszedł czas na pokazanie postępów w ufokach. 
 Zapisując się do zabawy u pani Kasi myślałam, 
że to będzie duża motywacja.
 Ale gdy przyszło co do czego to ciężko jest wrócić 
do tego co się zaczęło i nie skończyło. Nawet bardzo ciężko. 
 No, ale to dopiero podsumowanie stycznia, może później pójdzie szybciej. 
Teraz czas na pokaz.
Było tyle:

A teraz jest tyle:

 
Nie wiele przybyło, ale jednak coś. 
Buziaki :****